To pytanie, które musimy sobie czasem postawić. Otrzymujemy propozycję pracy, ale warunkiem jest pełen etat. Mamy szansę na podwyżkę, ale będzie się to wiązać z samozatrudnieniem… No więc: firma czy etat?
Na początku ważne zastrzeżenie - trudno szukać obiektywnej odpowiedzi na pytanie: firma czy etat. Właściwie nie ma możliwości, aby stworzyć listę plusów i minusów i na jej podstawie udzielić ogólnej odpowiedzi. Raczej należy wsłuchać się w argumenty zwolenników jednej lud drugiej opcji zatrudnienia, wyciągnąć wnioski i biorąc pod uwagę swoją konkretną sytuację, samemu podjąć decyzję. W tym tekście spróbujemy dostarczyć takich argumentów i pomóc w odpowiedzi na pytanie: firma czy etat?
Firma czy etat? Tylko firma!
Zacznijmy od działalności gospodarczej, czyli firmy. Bardzo popularne są w ostatnich latach propozycje podwyżki albo awansu, które wiążą się właśnie ze zmianą formy zatrudnienia. Pracodawca warunkuje je założeniem działalności gospodarczej przez pracownika. Oczywiście od razu pojawia się myśl: chce mnie wykorzystać, oszukać, pozbawić przywilejów!
W rzeczywistości jest to czasem dla pracodawcy jedyny sposób na podwyżkę, czy też zatrzymanie pracownika w firmie. Zdarza się, że na rynku pracy najlepsi mogą wręcz przebierać w ofertach. Z drugiej strony, rozwiązaniem takiej sytuacji nie jest bezustanne zgadzanie się na rosnące warunki stawiane przez pracownika i stałe podnoszenie pensji. Każda z takich sytuacji ma swoje granice.
Z kolei pracodawca, który chce zatrzymać pracownika, ale zdaje sobie sprawę, że jego firmy nie stać na jakąkolwiek podwyżkę, może właśnie zaproponować przejście na działalność gospodarczą. Pozwoli ona podnieść faktyczną wypłatę bez podnoszenia kosztów dla firmy. Mówiąc w największym skrócie – pieniądze, które pracodawca wydawał na pracownika pozostają właściwie podobne, ale w przypadku samozatrudnienia większa ich część trafia właśnie do pracownika.
W takim razie odpowiedź na pytanie „firma czy etat” jest prosta: tylko firma!
Tylko firma, ale…
Jednak zanim pracownik zgodzi się na takie rozwiązanie musi pamiętać, że wybierając tę drogę, bierze na siebie nowe obowiązki. Najważniejsze z nich to płacenie podatków i składek na ZUS. To co do tej pory nas nie interesowało i działo się, jakby obok nas – czyli właśnie na przykład opłacanie podatków - teraz będzie należało do naszych obowiązków, a w razie nieprawidłowości to my poniesiemy konsekwencje.
Co więcej - musimy też sobie przyswoić podstawową wiedzę z zakresu księgowości. Choćby tak – z pozoru – banalne informacje jak na przykład wymogi dotyczące ważnej faktury.
Musimy albo oddać się pod opiekę księgowej albo samemu wyliczać wartość podatku, składek na ZUS i pilnować terminów. Jeśli rezygnujemy z księgowej musimy też czuwać nad zmianami w prawie i wiedzieć, co może nam np. grozić za spóźnienie rozliczenia rocznego. Z drugiej strony możemy „powiększać” naszą wypłatę wrzucając w koszty naszej firmy wydatki, które ponosiliśmy także na etacie, ale za które nikt nam wówczas nie zwracał. Na przykład dojeżdżając codziennie do pracy wydatki na paliwo możemy rozliczyć jako koszt prowadzenia działalności, co z kolei obniży podatek, który zapłacimy, a to z kolei sprawi, że pieniędzy w naszej kieszeni będzie jeszcze więcej. Ale – powtórzmy – jeśli rezygnujemy z księgowej musimy pilnować poprawności rozliczeń. Jeśli na przykład nie są to zwykłe dojazdy do pracy, a delegacje to musimy wiedzieć jak je zaksięgować.
Znowu wracamy do pytania: etat czy firma, i znowu odpowiedź brzmi: firma. Jednak i tym razem pojawia się nowa wątpliwość.
Dodatkowe koszty w firmie
Chodzi o dodatkowe wydatki, które musimy ponosić prowadząc firmę, czyli opłaty za księgowość. Co prawda do tej pory chętnie wspominaliśmy o rozliczaniu się samemu, ale może to być naprawdę kłopotliwe. Oczywiście wystawiając jedną fakturę, jednemu pracodawcy i rozliczając kilka faktur za paliwo możemy spróbować samemu się rozliczać. Na rynku są dostępne bezpłatne programy księgowe, które pomogą nam wykonywać podstawowe zadania, na przykład wystawiać faktury. Z drugiej strony próbując samemu się rozliczać także możemy korzystać z pomocy oprogramowania, które jest powszechnie dostępne. Na rynku programów księgowych są takie, które umożliwiają rozliczanie się osobom, które nigdy nie miały do czynienia z księgowością. Część z nich jest do tego bezpłatna albo kosztuje niewiele: kilkanaście – kilkadziesiąt złotych miesięcznie. Nie ulega jednak wątpliwości, że przy bardziej skomplikowanych operacjach, albo na początku działalności, lepiej jednak poprosić o pomoc księgową. Błędy mogą być naprawdę kosztowne – mogą wręcz zaważyć na przyszłości firmy.
Opłacenie księgowej, albo biura rachunkowego to oczywiście koszt. Dlatego ważne jest dokładne skalkulowanie na jaką kwotę musimy wystawiać fakturę, aby nie stracić na samozatrudnieniu. Pieniądze, które w rzeczywistości będą zostawać na naszym koncie (tak jak wcześniej wypłata) to kwota, jaką wpiszemy na fakturze, pomniejszona o składki na ZUS, podatek, a także koszty księgowej. Planując przejście na samozatrudnienie warto poszukać profesjonalnej pomocy przy wyliczeniu tych wartości.
Pamiętajmy także, że prowadząc firmę sami udzielamy sobie urlopu, ale też sami za niego płacimy. Czyli… firma czy etat?
To może jednak etat!
Nie ukrywajmy – to cały czas jest marzenie większości z nas. Nawet kiedy głośno mówimy o szansie na nową pracę słyszymy ze strony przyjaciół albo rodziny: a czy będziesz mieć etat? To powszechnie uważana za najlepszą i najstabilniejszą forma zatrudnienia, która daje pracownikowi najwięcej praw, a wszystkie obowiązki przenosi właściwie na pracodawcę. Nic więc dziwnego, że w „rodzinnym” rankingu to najlepsza forma zatrudnienie w kategorii „firma czy etat”.
Rzeczywiście etat, czyli umowa o pracę to najstabilniejsza forma zatrudnienia dla pracownika. Oczywiście jak każda umowa może być wypowiedziana, a terminy wypowiedzeń, są coraz krótsze, ale jednak umowa o pracę nie pozwala zwolnić pracownika z dnia na dzień (chyba, że chodzi o kwestie dyscyplinarne), a poza tym daje mu najwięcej przywilejów „socjalnych”. Chodzi na przykład o wypłatę zasiłku chorobowego albo macierzyńskiego, czy konieczność wypłaty nadgodzin. Ważny jest także pełnopłatny urlop wypoczynkowy naliczany w zależności od stażu pracy. Na początku jest to 20 dni, ale docelowo to aż 26 dni, czyli biorąc pod uwagę tylko dni robocze, ponad miesiąc płatnego urlopu w roku.
Umowa o pracę nakłada na pracodawcę obowiązek, a co za tym idzie daje pracownikowi pewność objęcia wszystkimi ubezpieczeniami. Pracodawca musi odprowadzać składkę emerytalną, chorobową, rentową, wypadkową i zdrowotną. Już te wydatki, odprowadzane do ZUS, pokazują, że jest to też forma najmniej korzystna dla pracodawcy – oznacza bowiem dla niego najwyższe koszty.
Warto dodać, że umowa o pracę może mieć różne formy. Zaczynamy najczęściej od etatu na czas określony (np. na 3 miesiące) - nie trzeba się obawiać takiej formy zatrudnienia, która potem najczęściej płynnie przechodzi w umowę na czas nieokreślony. Możemy być zatrudnieni na cały etat, czyli pełny wymiar godzin albo na część etatu.
No więc firma czy etat?
Wracając do pytania: firma czy etat, wracamy też do pierwszych zdań tego tekstu: nie można udzielić obiektywnej i ogólnej odpowiedzi. Każdy musi przemyśleć plusy i minusy, zweryfikować obowiązki, a przede wszystkim poradzić się księgowej. Bogatszy o taką wiedzę sam musi sobie w końcu odpowiedzieć: firma czy etat?